Porównanie Kidde Czujnik Tlenku Węgla/Czadu Bez Wyświetlacza 445671 (5CO) vs Kidde Czujnik Czadu 5Dco

Użytkownik Ceneo Ocena: 5/5 Rewelacja! czytaj więcej

Użytkownik Ceneo Ocena: 5/5 To kolejny czujnik Kidde w moim domu. Tym razem kupiłem trochę tańszą wersję bo będzie zamontowany w kotłowni. Jest dobrze wykonany. W komplecie są markowe baterie. W instrukcji dobrze opisane są miejsca montażu oraz sposób obsługi. Plus za długą gwarancję. czytaj więcej

An... Ocena: 5/5 Instrukcja załączona do opakowania pomogła wystarczająco do uruchomienia urządzenia, które cały czas działa bez zarzutów. Jak narazie nie mam żadnych zastrzeżeń , gorąco polecam czytaj więcej

Użytkownik Ceneo Ocena: 5/5 Posiadam dwa takie czujniki. Pierwszy to czujnik tej samej firmy ale bez wyświetlacza wskazującego poziom stężenia czadu. Od kiedy kupiłem pierwszy czujnik, już 2 razy zasygnalizował podwyższone stężenie czadu. Okazuje się że czad jest cofany od sąsiadów (mieszkam w bloku) wtedy gdy na zewnątrz jest wietrzna pogoda. Teraz mam ten model z wyświetlaczem i jeśli się okaże że stężenie jest duże to wzywam straż pożarną z profesjonalnym sprzętem i zgłaszam sprawę do administracji budynku. czytaj więcej

Użytkownik Ceneo Ocena: 5/5 Czujnik jest na baterie, może być zawieszony na ścianie ale może też być postawiony na półce Instrukcja obsługi bardzo czytelna, zawarte są w niej wszystkie niezbędne informacje dotyczące montażu czujnika tj. miejsc w których należy go montować. Pdane są również informacje na temat tego czym jest tlenek węgla, jakie są skutki i objawy zatrucia tlenkiem węgla w zależności od róznych poziomów stężenia tlenku węgla. Posiada 7 letnią gwarancję czytaj więcej

Mateusz Ocena: 5/5 Dzięki temu czujnikowi nadal jestem na tym świecie! Jakaś opaczność po trzykroć czuwała nad mną. Po pierwsze bo w końcu parę dni temu kupiłem czujnik czadu, po drugie bo wzięłam go ze sobą na działkę i po trzecie, że od razu go zamontowałem tzn. włożyłem baterie i postawiłem na szafce w pokoju w którym spałem. W pokoju mam piecyk typu „koza”. Przed pójściem spać dowaliłem na maxa węgla. Pięknie się hajcowało. Za oknem mróz, w pokoju zrobiło się cieplutko, więc od razu usnąłem. Ok. czwartej nad ranem wybudził mnie ze snu głośny „pisk” alarmu czujnika. Na wyświetlacz było ponad 400 (czegoś tam), a w pokoju trochę dymu. W kozie żarzył się węgiel. Od razu otworzyłem okno i drzwi. Czujnik wyłączył się po paru minutach. Tak myślę, że czad musiał wydostać się przez lekko uchylone drzwiczki piec czytaj więcej