Data modyfikacji:

Sprawdzamy ceny konsol. Co warto wybrać?

A więc mówisz mi, że chciałbyś kupić konsolę?

Wielu stara się dowieść wyższości komputerów osobistych w kontekście rozgrywki. Nie ma żadnych wątpliwości, że wkładając w PCta odpowiednią ilość pieniędzy, jest się w posiadaniu najmocniejszego sprzętu do grania spośród wszystkich dostępnych. Oprócz tego, wciąż jest to maszyna wielozadaniowa, na której korzystać można z szeregu innych aplikacji. Nic nie stoi w końcu na przeszkodzie, aby na swoim piecu zająć się tworzeniem grafiki, obróbką zdjęć, wygodnym surfowaniem po sieci lub napisaniem artykułu, takiego jak ten.

  • Kup gry na PS4 na Ceneo.pl
  • W kontekście wirtualnej rozgrywki, jest to jednak opcja dla tych bogatszych. Podzespoły do komputerów praktycznie cały czas są rozwijane, przez co regularnie trzeba je wymieniać, aby cieszyć się płynną zabawą, w wysokiej rozdzielczości i maksymalnymi opcjami detalów w najnowszych tytułach. Prostszym rozwiązaniem jest więc kupienie konsoli. Podczas gdy przedstawiciele PC Master Race muszą mniej więcej co dwa lata bawić się w upgrade swojego sprzętu, generacja jednej wersji konsoli trwa około 5-6 lat. A większość głośniejszych produkcji jest dostępna na praktycznie wszystkich istotniejszych platformach. Wrażenia wizualne mogą co prawda nie być porównywalne, jednak wciąż szata graficzna to nie wszystko.

    Ten tekst jest więc dla tych, którzy planują rozpocząć swoją konsolową przygodę z rynkiem gier. Zestawię wam tutaj trzech najmocniejszych przedstawicieli tego odłamu, przedstawiając plusy i minusy poszczególnego wyboru oraz ceny konkretnych ofert z nimi związanych. Niestety, ten ostatni element może szybko stracić na ważności, gdyż sytuacja w sklepach potrafi zmieniać się w tempie błyskawicznym. Potraktujcie więc to wszystko jako materiał poglądowy lub jako przewodnik dla nowicjuszy.

    PLAYSTATION 4

    Sony cieszy się bodajże największą popularnością na konsolowym rynku, gdyż w wielu raportach to właśnie PlayStation 4 jest najlepiej sprzedającą się platformą obecnej, ósmej już generacji. Co jednak ciekawe, to nie Japończycy są w posiadaniu najmocniejszych sprzętów. Zarówno podstawowa wersja PS4, jak i ta opatrzona dopiskiem "Pro", posiadają gorsze parametry, niż odpowiedniki u bezpośredniej konkurencji, czyli Microsoftu. Siłą tej platformy są pozycje ekskluzywne. W końcu, aby zagrać w takie produkcje jak The Last of Us, Uncharted, God of War czy świeżutki Spider-Man, trzeba mieć w swoim posiadaniu najnowszy sprzęt od Sony. Innej drogi po prostu nie ma. A lista takich produkcji jest ostatecznie znacznie szersza, niż cztery wyżej wymienione marki.

    Jeżeli wasz wybór miałby więc paść na PlayStation 4, to przed wami stanie kilka opcji. Podstawowy wariant, to oczywiście sama konsola z dyskiem 500 GB i kontroler. W tym momencie, najbardziej opłacalny wydaje się zakup "Plejki" w edycji Slim. Od podstawowego "grubasa", różni się tym, że zajmuje mniej miejsca i zmniejszony jest pobór mocy, przez co praktycznie wyparła go już z rynku. Cena w tym przypadku to około 1200 złotych. Problemem wciąż wydawać może się stosunkowo mała pojemność dysku. Są jednak trzy drogi - albo samodzielna wymiana dysku twardego (co nie jest równoznaczne z utratą gwarancji), podpięcie zewnętrznego dysku USB albo zakup Slimki z HDD o przestrzeni 1TB (cena wzrasta wtedy o prawie 300 PLN).

    Niektórzy mogą chcieć zdecydować się na nieco bardziej bogatszy wariant. W końcu warto by za jednym zamachem rozpocząć budowę biblioteki własnych gier, prawda? Dlaczego więc nie zrobić tego z grubej rury i od razu machnąć się na Slimkę 1TB w pakiecie z najnowszym, ekskluzywnym Spider-Manem. Kwota, którą w takim wypadku trzeba wyłożyć na stół, oscyluje na poziomie 1500 zł i stwierdzenie, że jest to dobra cena za pakiet ze świetną grą i pojemnym dyskiem, nie będzie zbytnio odbiegało od prawdy. Oczywiście, nie jest to jedyna taka oferta - są też zestawy z innymi świeżynkami, takimi jak FIFA 19 czy zbliżające się wielkimi krokami Red Dead Redemption 2.

    Jak już wspomniałem też, na rynku znaleźć można taką konsolę jak PlayStation 4 Pro. To wydanie posiada najmocniejsze bebechy, jest najbardziej wydajne i potrafi wyświetlać obraz w rozdzielczości 4K. Z większymi możliwościami, idzie też jednak znacznie wyższa cena. Co jednak ciekawe, najtańsza jest wersja z FIFĄ 19, padem i dyskiem 1TB, bo jest to wydatek w wysokości około 1700 złotych. Koszta wzrastają jednak, jeżeli chcemy kupić pakiet z inną grą - a czy to będzie Spider-Man (około 1900 zł) czy Red Dead Redemption 2 (~1950 PLN), to już kwestia gustu. Pamiętajcie jednak - aby w pełni korzystać z potencjału PS4 Pro, trzeba mieć do tego odpowiedni telewizor, obsługujący rozdzielczość 4K.

    XBOX ONE

    Przechodzimy do wcześniej wspomnianej, bezpośredniej konkurencji dla Sony. Mowa oczywiście o Microsofcie, który próbuje zdobyć za sprawą swojego Xboksa One. W przypadku tego sprzętu ,praktycznie nie ma mowy o grach ekskluzywnych, gdyż każda produkcja "na wyłączność" XONE może być też ogrywana na PCtach. Jednak, po pierwsze - platformy od Microsoftu posiadają najmocniejsze bebechy, o czym już wspomniałem, a co sprawia, że Xbox One X najlepiej radzi sobie z rozdzielczością 4K. A po drugie, mówimy tutaj o platformie na której dostępna jest największa biblioteka gier i wszystko to za sprawą wstecznej kompatybilności, umożliwiającej ogrywanie tytułów wydanych wcześniej na Xboksy 360 (obecnie, tym programem objęta została ponad 1/4 wszystkich gier wydanych na tę platformę). Ogranie dwóch części Red Dead Redemption na jednym sprzęcie? Możliwe wyłącznie z Xboksem One!

    Podobnie jak wcześniej, zaczniemy sobie od najprostszej wersji. I tutaj znowu mówić będziemy o edycji odchudzonej, czyli Xboksie One S. Warto wspomnieć też, że ilość zmian, w stosunku do pierwszego wydania, jest większa, niż u konkurencji - oprócz mniejszych wymiarów i ograniczonego poboru energii, XONE S jest w stanie skalować grafikę do 4K. I działa to zarówno w przypadku gier (chociaż podzespoły mają problem z nadążaniem), jak i filmów/seriali na Blu-Rey UHD. No dobra, ale jak to wychodzi cenowo? Tutaj też miłe zaskoczenie, bo taniej, niż u konkurencji. Xbox One S 1TB można więc dostać w niektórych sklepach za mniej, niż 1000 złotych, co jest najtańszą drogą, aby wejść w świat ósmej generacji konsol. Co ciekawe, "goły" XONE z dyskiem 500GB zdaje się powoli schodzić ze sceny, jako, że wymiana wewnętrznego dysku to znacznie trudniejsza robota, niż w przypadku PS4.

    Xbox One S w zestawie z grami? Tutaj też oczywiście nie ma większego problemu. Najciekawszy pakiet, to ten, w którym znajdziemy, aż trzy pozycje - Halo 5: Guardians, Gears of War 4 oraz Rare Replay (będące zestawem ponad 30 klasycznych gier). Cena zakupu to w tym przypadku... również około 1000 złotych, jednak trzeba tutaj dorzucić jeden minus, w postaci dysku o pojemności 500 giga. Warto jednak zwrócić tutaj uwagę na inne dwa pakiety. Pierwszy z nich, to konsola z dyskiem 1TB, wzbogacona o dwie produkcje, które niedawno debiutowały na rynku, czyli Shadow of the Tomb Raider oraz FIFA 19. Wyrwać go można już za mniej, niż 1300 zł, co jest ceną wręcz fantastyczną, jeżeli weźmiemy pod uwagę zakup obydwu gier osobno. Druga, nie mniej opłacalna wariacja, również zawiera najnowszą odsłonę piłki kopanej od EA Sports, ale zamiast drugiej gry, w pudełku znajdziemy dodatkowy kontroler. Cena? W niektórych sklepach nie przekracza nawet 1400 złotych. Strzał w samo okienko dla fanów kanapowej rywalizacji. Szczególnie, że zakup osobnego pada to w tym momencie wydatek rzędu 179 PLN.

    Oczywiście, nie mogło też zabraknąć wersji konsoli z pełną obsługą rodzielczości 4K. Mowa tutaj oczywiście o Xbox One X, które jest największą bestią na rynku, w kontekście parametrów. Jest więc też drożej, niż u konkurencji, bo mówimy tutaj już o wydatku rzędu 1900 złotych, za "gołe" wydanie, pozbawione dodatków. Zestawy z grami przekraczają natomiast magiczną barierę dwóch tysięcy - chociażby, za Xbox One X 1TB z Forzą Horizon 4, Forzą Motorsport 7 i FIFĄ 19 zapłacimy około 2200 zł. A jako, że Microsoft współpracuje z Crystal Dynamics, jest też oczywiście pakiet z Shadow of the Tomb Raider, którego koszt nie przekracza 2100 PLN.

    NINTENDO SWITCH

    Powiedzieć, że Nintendo Switch nie ma najmocniejszej pozycji na rynku, to jak nic nie powiedzieć. Japończycy nie posiadają w swojej talii tak dużej ilości gier na wyłączność, jak ich rodacy z Sony. Nie mają wstecznej kompatybilności i potężnych podzespołów w swojej konsoli, niczym Microsoft. Nie romansują też w końcu z modnymi technologiami, takimi jak chociażby 4K. Postrzeganie Switcha przez takie kategorie jest jednak błędne, bo Nintendo zrobiło coś wyjątkowego w nieco inny sposób. Otóż ich najnowsza konsola jest nadzwyczaj uniwersalna. Można z niej korzystać stacjonarnie, podłączając ją do telewizora, jednak nic nie stoi też na przeszkodzie, aby przekształcić ją w typowego handhelda i zabrać ze sobą w teren. Podobnie ma się sprawa z kontrolerami, bo joy-cony mogą służyć zarówno do sterowania klasycznego, jak i ruchowego. Nintendo Switch to po prostu konsola-orkiestra, która zagra tak jak jej powiemy. Jest to więc platforma pierwszego wyboru dla tych, którzy lubią pograć nie tylko w zaciszu swojego domostwa.

    Debiut Nintendo Switch na rynku do dosyć świeża sprawa, bo jej debiut przypada na początek zeszłego roku. Tym samym nie ma za bardzo wyboru w kontekście wersji tej konsoli. Jedyna edycja, zaprezentowana do tej pory światu, posiada podstawowe funkcje oraz dysk o pojemności 32 GB, który poszerzyć można za pomocą kart pamięci microSDHC oraz microSDXC. Pozostaje więc tak naprawdę tylko decyzja, jakiego koloru mają być kontrolery. Opcja szara kosztuje ponad 1350 złotych, podczas, gdy wersja z czerwono-niebieskimi joy-conami to często cena, niższa nawet o... 10 PLN.

    Zakup sprzętu od Nintendo również dokonać można w pakiecie z grami. Najciekawszy wydaje się być zestaw z Super Mario Odyssey, dostępny od już od około 1600 zł. W tym wariancie znalazło się też miejsce dla dwóch joy-conów, pomalowanych w czerwone barwy słynnego, włoskiego hydraulika. To właśnie unikalny kolor kontrolerów czyni ten zestaw najbardziej wyjątkowym. Wśród pozostałych, wartych uwagi, jest jeszcze Switch z załączoną kopią trzeciej części serii Syberia (w sklepach już od 1500 PLN) oraz perfekcyjny wariant dla najmłodszych, wzbogacony o Minecrafta oraz Owlboya (~1500 złotych).

    Najciekawsza opcja jest na ten moment niedostępna na naszym rynku. Mowa tutaj oczywiście o zestawie opatrzonym nazwą Nintendo Labo. Oprócz samego Switcha, mamy więc również zestaw... kartonów, z których stworzyć można rozmaite konstrukcję. Oczywiście, całość nie opiera się tylko o składanie modeli w 3D - każdy ze stworzonych przedmiotów można zaangażować w interakcję z joy-conami oraz samą konsolą, do czego zachęca jeszcze dodatkowo załączona aplikacja. Całość jest więc nie tylko formą rozrywki, ale również rozwija kreatywność. Niestety, na ten moment taki pakiet wraz z konsolą trzeba ściągać z zagranicznych sklepów, a cena oscyluje (w przeliczeniu) na poziomie 1600 złotych. Samo Nintendo Labo, już bez konsoli, zdobyć natomiast można bez problemu (ceny zaczynają się od 239 PLN).

    Pozostał jeszcze mały dopisek dla fanów rozgrywki w 4K. Być może już niedługo będzie szansa, aby również na Nintendo Switch pograć w takiej właśnie rozdzielczości. Na ten moment co prawda konkretów nie ma, ale już zapowiedziana została nowa wersja konsoli, co zdaje się być bardzo mocno powiązane właśnie z tą technologią. Premiera miałaby nastąpić na początku przyszłego roku. Warto więc w przypadku tej platformy rozważyć zakup w późniejszym terminie.

    PODSUMOWANIE

    A więc powstaje pytanie - który sprzęt wybrać dla siebie? I z tym muszę was już zostawić. Taką decyzję, najzwyczajniej w świecie, trzeba podjąć samodzielnie. Mamy to szczęście, że każda z najważniejszych konsol na rynku ma do zaoferowania coś unikalnego i własnego. Rywalizacja zwyczajnie stała się ciekawsza, gdy Nintendo wypuściło swojego Switcha, czyli świetne połączenie urządzenia domowego z handheldem. I na pewno debiut tej platformy dodatkowo będzie mobilizował Sony i Microsoft.

  • Kup gry na PS4 na Ceneo.pl
  • Prywatnie? Zdecydowałem się na romans z Sony. Od ponad 6 lat moje growe życie przeniosło się całkowicie na konsolowy poletek i to głównie za sprawą... gier ekskluzywnych. PlayStation pozwoliło mi poznać historie takich świetnych postaci jak Joel, Nathan Drake czy Cole MacGrath. To też w zupełności rekompensuje mi świadomość posiadania gorszych bebechów, niż Microsoft i braku możliwości zabrania swojej konsoli w podróż, co przecież oferuje właśnie wspomniane Nintendo. I na cóż mi wsteczna kompatybilność, skoro wciąż miejsce na półce ma zagwarantowane PlayStation 3.

    Jestem jednak w stanie absolutnie zrozumieć, jeżeli ktoś ma inne podejście. I oto własnie w konsolowym świecie chodzi - aby samemu wiedzieć, czego się oczekuje od swojej platformy do grania. Dlatego wybór konsoli przemyśleć należy bardzo dokładnie. Warto pamiętać również, że za cenę jednego porządnego komputera, można wejść w posiadanie dwóch innych platform, które znacznie lepiej będą w stanie zaspokoić indywidualne potrzeby. Kto w końcu powiedział, że trzeba ograniczyć się do jednego sprzętu? Jak się bawić, to się bawić!

    Na sam koniec, jeszcze jedna dosyć istotna sprawa. Rozgrywka sieciowa na konsolach jest niestety płatna. Jeszcze całkiem niedawno tyczyło się to wyłącznie PlayStation 4 oraz Xboksa One, jednak Nintendo postanowiło zastosować podobną politykę w stosunku do swojej własnej platformy. I o ile właśnie na Switchu, ta usługa wychodzi najtaniej (Nintendo Online na rok to około 80 złotych), tak lista udogodnień jest znacznie mniejsza, niż w przypadku PlayStation Plus (obecnie wydatek rzędu 200 złotych w skali rocznej) oraz Xbox Live Gold (około 180 PLN za ten sam okres).

    Autor: Tomasz Mendyka